Jak działa miejski monitoring?

Fotografia i filmowanie to dziedziny sztuki i kultury. Kamery i aparaty fotograficzne mają także bardziej praktyczne zastosowanie. Jednym z nich są monitoringi miejskie. Jedni postrzegają je jako gwaranty bezpieczeństwa na ulicach, a dla innych to sposób na inwigilację ludzi. Jakie są więc korzyści i zagrożenia wynikające z miejskiego monitoringu.

Jak działa miejski monitoring?

Pierwsze monitoringi pojawiły się w USA po II wojnie światowej. Wynikało to z coraz większych możliwości technologicznych oraz dużego popytu. Ludzie uważali kamery za najlepszy sposób na odstraszanie od swoich domostw przestępców.

Po latach pomysł ten został przejęty także przez władzę wielu państw na świecie. Celem użycia monitoringów miejskich jest oczywiście ograniczenie przestępczości. Jak pokazuje większość statystyk, jest to bardzo skuteczne.

W Polsce monitoring miejski opiera się obecnie na aż kilkudziesięciu tysiącach kamer. Większe kontrowersje w kraju nad Wisłą wzbudzają jednak kamery na drogach, czyli słynne fotoradary. Wielu twierdzi, że fotografie nie są wcale tu wykorzystywane dla zapewnienia bezpieczeństwa, lecz dla zwiększania wpływu do budżetu z mandatów. Inni zwracają uwagę na to, że skuteczność radarów jest niska. Kierowcy bowiem wiedzą gdzie się one znajdują i tylko w ich okolicach postępują zgodnie z przepisami.

Jak rozwijał się miejski monitoring?

Miejski monitoring rozwijał się równomiernie z całą sztuką filmową i fotograficzną. Dziś kamery są bardzo tanie w utrzymaniu i rejestrują wysokiej jakości obrazy. Dzięki temu już niezliczona liczba przestępstw została wyjaśniona, a winni szybko ukarani.

To, co odróżnia kamery monitoringu od kamer zawodowych kamerzystów, to poziom zabezpieczeń. Ludzie, żyjący z nagrywania filmów zwykle są zmuszeni być bardzo ostrożni w posługiwaniu się swoim delikatnym sprzętem. Kamery miejskie mają zaś liczne zabezpieczenia, które mają je chronić przed działaniami wandali.

Czy wszechobecny monitoring może być niebezpieczny?

Wizje przyszłości przedstawione w książkach Orwella, czy też odmianie fantastyki naukowej o nazwie cyberpunk skupiają się między innymi na miejskim monitoringu. Mają one sprawić, że z czasem ludzie zostaną całkowicie pozbawieni prywatności.

Tego typu przewidywania są bardzo niepokojące. Zresztą już dziś nie brakuje głosów, że wszechobecny monitoring ma negatywny wpływ na komfort życia pojedynczych ludzi, jak i całych społeczeństw. Część psychologów i socjologów uważa, że stała inwigilacja w każdym miejscu publicznym może sprawić, że ludzie staną się nadmiernie lękliwi. Może to także wywoływać przekonanie, że wszędzie czai się jakieś niebezpieczeństwo, skoro w każdym miejscu zamontowana jest kamera monitorująca.